środa, 1 maja 2013

Step up 4 Revolution

  Hej, na wstępie chciałam podziękować Aleksandrze Malik, mojej pierwszej, oficjalnej obserwatorce (nielicząc mojej przyjaciółki). Jest mi bardzo miło czytać jej pochlebne komentarze i wiedzieć, że to co piszę komuś się podoba. Również bardzo mnie cieszy liczba wyświetleń, która w ciągu miesiąca wzrosła o ponad 300 wyświetleń, dzięki czemu jest ich teraz ponad 500. Bardzo dziękuję :)

  Jakoś w ferie zimowe miałam okazję obejrzeć film pod tytułem "Step up 4 Revolution" i to dwa razy. Jego reżyserem jest Scott Speer. Swoją premierę miał 27 lipca 2012 roku zarówno na świecie, jaki i w Polsce. Jest to czwarta część serii Step up. W głównych rolach występują Ryan Guzman (jako Sean) oraz Kathryn McCormick (jako Emily).


  Film opowiada o grupie tanecznej "The Mob" pochodzącej z Miami na Florydzie. Każde miejsce jest dla nich dobrym parkietem do tańca, czy jest to ulica, muzeum, centrum handlowe czy galeria sztuki, nie robi im to żadnej różnicy. Grupą przewodzi przystojny Sean. Pewnego dnia spotyka piękną dziewczynę o imieniu Emily, która przyjechała do Miami by stać się profesjonalną tancerką. Dołącza do grupy, gdzie ma okazję uczestniczyć w czymś więcej niż w zwykłych zawodach tanecznych. A mianowicie dzielnica "The Mob" jest zagrożona wyburzeniem i muszą zrobić wszystko by do tego nie dopuścić. Co wymyślą ? Czy uda im się uratować rodzinne strony ?

  Wielu zapewne uważa, że jest to tak zwane odgrzewanie kotleta i nie może to być nic ciekawego. Od razu mówię, że ci ludzie się mylą. Może i jest tu typowa historia miłości, ale za to reszta jest inna. Zazwyczaj w tego typu filmach chodzi o jakiegoś typu zawody taneczne (często uliczne), lecz tutaj walczą o coś zupełnie innego. Jak zwykle jest dużo tańca, a nawet mam wrażenie, że w tej części jest go więcej i na o wiele wyższym poziomie. Układy po prostu mnie zachwycały, były świetne i bardzo profesjonalne. W soundtrackach można było usłyszeć piosenkarzy takich jak: Timbaland, Ne-Yo, Flo Rida, Eva Simons, Far East Movement czy Justin Bieber. Oglądając sama miałam ochotę zatańczyć. Gdy odeszłam od telewizora to moje ciało od środka się ruszało, a w uszach brzęczały pojedyncze nuty utworów. Gra aktorska świetna, tancerze zasługują na szacunek, jak i choreograf który był odpowiedzialny za układy.

  Jednym słowem można opisać ten film - BOMBA !! Uwielbiam serię Step up i ta część również mnie nie zawiodła. Uważam nawet, że była jedną z najlepszych pod względem tanecznym. Mogłabym ją obejrzeć jeszcze z 10 razy, a i tak by mi się nie znudziła. Naprawdę polecam, warto :)

3 komentarze:

  1. Przepraszam, że tak późno, ale miałam problemy z komputerem. Po pierwsze , nie ma za co dziękować. Twoje recenzje są tak fajne i luźne, że aż chce się je czytać. Jeżeli chodzi o Step Up 4 to jeszcze nie oglądałam, ale mam zamiar sobie ściągnąć. Pozdrawiam, Aleksandra <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi słyszeć takie rzeczy :) Co do Step up, to naprawdę warto obejrzeć. Mam nadzieję, że ta część przypadnie Tobie do gustu tak samo jak mi i że Twój komputer nie będzie Ci więcej robił problemów ;) Maarit

      Usuń
  2. Hej :) Dodałam dzisiaj rozdział :) Możesz wpaść jeśli chcesz. Kiedy dodasz notkę ? Pozdrawiam, Aleksandra <3

    OdpowiedzUsuń