sobota, 25 maja 2013

Jeden dzień

   To znowu ja. A nudzi mi się, to pomyślałam, że dodam drugą recenzję.

   Jakiś czas temu moja przyjaciółka pokazała mi film pod tytułem "Jeden dzień". Jego reżyserem, a właściwie reżyserką jest Lone Scherfig. Swoją premierę na świecie miał 8 sierpnia 2011 roku, zaś w Polsce 11 listopada (tego samego roku). W głównych rolach występują: znana wszystkim Anne Hathaway (jako Emma Morley) oraz Jim Sturgess (jako Dexter Mayhew).


   Film opowiada o idealistce i marzycielce Emmie oraz pewnym siebie, przystojnym Dexterze. Ona szuka prawdziwej miłości, on zaś sexu. Poznają się w dniu ukończenia szkoły - 15 lipca 1988 roku. Spędzają ze sobą noc, która okazuje się inna niż wszystkie. Postanawiają spotykać się 15 lipca, każdego roku.Podczas spotkań rozmawiają o swoich związkach, sukcesach, marzeniach i rozczarowaniach. Czy znajdą to czego szukają, czyli szczęście ? Ile im to zajmie ? I czy będą sobie zdawać sprawę, że to czego szukają jest tak blisko ?

   Pierwszy raz widziałam film, który odgrywał się w tym samym dniu i miesiącu, w każdym następnym roku. Pomysł na produkcję niesamowity. Jest to historia miłości, poszukiwania drugiej połówki, naszego szczęścia. Pokazuje ile potrzebujemy czasem czasu, by zauważyć, że to czego poszukujemy jest czasem bardzo blisko nas. Że wystarczy nieraz lepiej się przyjżeć, otworzyć szerzej oczy. Możemy zauważyć jak bohaterowie się zmieniają z każdym rokiem. Nie tylko w wyglądzie, ale również w zachowaniu. To tak jakbyśmy żyli koło nich i obserwowali z bliska. Więc jest to naprawdę  niezwykłe i interesujące. Stylizacje są przeróżne, dzięki czemu możemy zobaczyć jak ubierano się dawniej, jak to się zmieniało. Gra aktorska świetna. Zresztą co się dziwić, skoro jedną z głównych ról gra wspaniała, doświadczona aktorka Anne Hathaway. Historia wzruszająca i piękna. Niezwykle urocza. Nie jest ona jakaś banalna, przekazuje wiele ważnych rzeczy.

   Film wspaniały, mogłabym go oglądać po kilka razy, a i tak by mi się nie znudził. Momentami łezka zakręciła mi się w oku. Film bardzo ciekawy i warty obejrzenia. Przymierzam się do przeczytania książki. Polecam z całego serca.

13 komentarzy:

  1. Nie oglądałam filmu ani nie przeczytałam książki, ale twoja recenzja mnie zaciekawiła.
    Muszę go zobaczyć.
    Mam nadzieję, że jest happy end.
    PS. polecam Miłość i inne używki z jej udziałem, jeżeli oczywiście jeszcze go nie oglądałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie oglądałam, ale tytuł jest mi znany. Muszę obejrzeć, bo uwielbiam tę aktorkę.

      Usuń
  2. Hej
    Dodałam rozdział
    Wpadnij jeśli chcesz
    Pozdrawiam, Aleksandra <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Tobie mam kolejny film do listy, które chcę obejrzeć z przyjaciółką podczas posiadówy:D Bardzo dziękuję!:3 Świetna recenzja :D
    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że Ci się podoba. Na pewno wpadnę też na Twojego bloga :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Znasz jeszcze może takie filmy tego typu? (Ja z miłosnymi za pana brat nie jestem, a moja przyjaciółka owszem) na razie mamy na liście "Licencję na miłość", "Oświadczyny po irlandzku" czy jakoś tak... I "Nietykalnych" chociaż ci nie wiem czy z miłością mają coś związanego xD

      Usuń
    3. Znam, bo sama lubię. "Nietykalnych" oglądałam, raczej mają więcej wspólnego z przyjaźnią. Co do innych filmów, to np. "Jagodowa miłość", "Szkoła uczuć", która jest ekranizacją świetnej książki "Jesienna miłość" Nicholasa Sparksa, którą recenzowałam. Jest to bardzo piękna i wzruszająca historia. We wszystkich częściach "Step up" są wątki miłosne, ale również dużo tańca. Ostatnio oglądałam film "Amelia", jest to trochę komedia, ale chodzi tu o poszukiwanie bliskiej osoby, szczęścia. Trochę dziwna, ale fajna. Również "Pamiętnik", który jest kolejną ekranizacją powieści Sparksa. Równie piękna i wzruszająca historia. No "Titanic", ale myślę, że jest wam znany :) Film "Monte Carlo", w którym jedną z głównych ról gra Selena Gomez. Można by tak wymieniać i wymieniać. Mam nadzieję, że pomogłam.

      Usuń
    4. "Amelia" - kocham OST z tego filmu, mocno, mocno :3 Chyba przekonał przyjaciółkę, że powinniśmy kolejny raz obejrzeć ten film:D Co do "Titanica" - nie przepadam, dla mnie zbyt pompatyczny;) Ale resztę filmów sprawdzę, ocenię czy pasują do klimatu^^
      Dziękuję i przepraszam za wracanie głowy!:)

      Usuń
    5. Nie zawracasz mi głowy. I tak nie mam co robić, bo jestem przeziębiona i siedzę w domu. Cieszę się że mogłam pomóc :)

      Usuń
    6. A ja siedzę w domu, bo rozpoczęłam piękne wakacje:D
      Mhoho, jak będę miała jakiś problem ze znalezieniem filmu na wieczór, ostrzegam, zgłoszę się!:D

      Usuń
    7. Pozazdrościć :) Zgłaszaj się, zgłaszaj. Chętnie podpowiem ;)

      Usuń
  4. Na moim drugim blogu pojawił sie rozdział
    Pozdrawiam Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com gdzie pojawił się rozdział 16 !
    przepraszam za spam!
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń