wtorek, 21 maja 2013

Ślubne wojny

   Hej. Jestem w szoku, że mam tyle wyświetleń, a mianowicie ponad 800. A jeszcze na początku kwietnia miałam ledwo 300. Bardzo dziękuję. Wiem, że dodałam recenzję wczoraj, ale pomyślałam, że w ramach podziękowania dodam dzisiaj kolejną.

   Jakoś na początku zeszłych wakacji, moja przyjaciółka puściła mi komedię pod tytułem "Ślubne wojny". Jej reżyserem jest Gary Winick. Swoją światową premierę miał 5 stycznia 2009 roku, zaś w Polsce 6 lutego, tego samego roku. W głównych rolach występują: Kate Hudson (jako Liv Lerner) oraz Anne Hathaway (jako Emma Allan).

   Opowiada on o dwóch, najlepszych przyjaciółkach - Liv i Emmie. Liv jest prawniczką i jest

 przyzwyczajona, że dostaje to, czego chce. Ma świetną pracę i idealnego faceta. Emma zaś pracuje jako nauczycielka, szczęście bliskich jest dla niej ważniejsze od własnego. Od dziecka wyobrażały sobie swoje śluby i obie marzyły o weselu w nowojorskim hotelu Plaza. Właśnie skończyły 26 lat i wychodzą za mąż. Ich największe marzenie się spełnia. Wszystko było by wspaniale, gdyby nie fakt, że popełniono błąd i daty obu ślubów zostały wyznaczone na ten sam dzień. Żadna z dziewczyn, nie chce zmienić daty ślubu, dlatego nawzajem próbują pokrzyżować swoje plany. Rozpoczyna się prawdziwa wojna. Czy ich przyjaźń to przetrwa ? I jak zakończy się ta zacięta bitwa ?

   Sam tytuł mówi za siebie, od razu wiadomo (przynajmniej dla mnie), że to jakaś komedia. I rzeczywiście nią jest. Podczas oglądania dużo śmiechu. I takie filmy można nazwać komedią, gdy jest się z czego pośmiać. Gra aktorska świetna, zresztą co się dziwić, w głównych rolach grają bardzo dobre aktorki. Film jest lekki, ciągle się w nim coś dzieje, dzięki czemu nie jest nudny. Na pewno jest przy nim dużo zabawy, czasem śmiałam się z głupoty bohaterek. Lecz dla mnie miał on jakieś przesłanie, ale nie powiem jakie. Wydaje mi się również, że scenarzyści, zresztą mężczyźni, chcieli wyśmiać kobiety. A mianowicie, że na słowo ŚLUB, dostejemy jakiegoś szaleństwa i jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by wyszedł on idealnie, po naszej myśli. Że potrafimy narazić nawet naszą przyjaźń, byle osiągnąć cel. Ale może to tylko moje wrażenie.

   Jeżeli lubicie lekkie komedie, przy których można się pośmiać, ta jest idealna. Oglądało mi się ją z wielką przyjemnością. Polecam :)

6 komentarzy:

  1. Nie długo kumpela do mnie wpada a ten film to super pomysł na mile spędzony wieczór.
    Pozdrawiam, Aleksandra <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Mam nadzieję, że spodoba Ci się :)

      Usuń
  2. Hejcia, po pierwsze, u mnie pojawił się nowy rozdział.
    Po drugie, kiedy u ciebie coś nowego ?
    Pozdrawiam, Aleksandra <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.
    Założyłam nowego bloga, tym razem i igrzyskach śmierci.
    Pojawili się już bohaterowie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie. A jaki jest jego adres ?

    OdpowiedzUsuń
  5. historia-franky.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń